niedziela, 18 kwietnia 2010

ach ta wiosna

Spacerki, spacerki...









Po świętach

Po przerwie związanej z wielkanocą przyszłam do schroniska, aby ponownie wyprowadzić Dekstera. Ten wspaniały pies z każdym dniem pokazuje jak wspaniały ma charakter.
Spacery z nim na smyczy nie są już żadnym wysiłkiem. Wspaniele i beż żadnych problemów bawi się się z innymi psami nie zależnie od wieku, rozmiaru i płci. Zauważyłam również, że lubi i jest delikatny wobec dzieci. Jednak naprawdę zaskoczył mnie, gdy został przeniesiony do boksu zbiorowego, gdzie doskonale dogaduje sie z dwoma ........ niewykastrowanymi samcami takiej samej jak on wielkości. :shock:
To kolejny dowod na to, że przyszli opiekunowie Dekstera będą mieli nie tylko niezwykle wiernego i kochającego, ale także inteligentnego psa.
C.D.N.

piątek, 2 kwietnia 2010

Relacja ze spaceru z Panią Anią

"Wyciągnęłam pana psa aż za Głębokie, spacerkiem na łapach, bez smyczy (nie wiem nawet, ile bym dostała mandatu od straży leśnej, choć myślę, że widok psiego szczęścia rozlewającego się na psim pysku, tudzież info, że na co dzień to więzień schronowy ruszyłby serce najbardziej pryncypialnego strażnika). Wcześniej był superski, jak gadałam kwadrans z wetką schronową w temacie mojego kota, po prosyu uwalił mi się na nogi i spokojnie czekał, aż załatwię sprawę. Spuszczony ze smyczy idzie cały czas w odległości pozwalającej kontrolować człowieka, gdy stanęłam za drzewem tak, że mnie nie widział, momentalnie do mnie zawrócił. Przychodzi spokojnie na gwizdanie z radochą wyraźną, chyba wyciesza go niezmiernie, że ma kogoś, do kogo wraca. Do wody nie włazi, choć byłam pewna, że się nie oprze, zwierzęta typu żaby skaczące pod nosem, czy kaczki na jeziorkach zupełnie go nie interesują. Kot napotkany tuż po wyjściu ze schronu też go nie zainteresował, co akurat mnie cieszy.
Kondycję ma dobrą, bo jednak dla niego to spory kawał, nie jest przyzwyczajony do takich odległości, a przede mną też go ktoś wyprowadzał. Po powrocie uprzedziłam dziewczyny w TOZie, że Dex może zastosować strajk w przypadku propozycji kolejnego spaceru :) .
W lesie na trawie tarzał się jak szalony koń, a na psim pysku widać było błogostan. Ponieważ nie chciałam go zajechać, więc zrobiłam postój, najlepsza pozycja odpoczynku, to pysk na moich butach i głaskanie po nim, normalnie odpływa, oczy same mu się zamykają."

czwartek, 1 kwietnia 2010

Małymi kroczkami ku lepszemu

Byłam dziś ponownie z Deksterem na spacerze. Każdego dnia widać jak odżywa. Z nieufnego i zdystansowanego do ludzi psa który warczał na każdego samca podobnej do siebie wielkości stał serdecznym, wesołym wręcz zachęcającym inne psy i ludzi do zabawy psiakiem. Jest też coraz lepiej wychowany; jak podchodzę do boksu siada spokojnie i pozwala sobie zapiąć smycz. Już prawie nie ciągnie na smyczy, choć do ideału pod tym względem jeszcze mu trochę brakuje. Za to znakomicie zachowuje spuszczony ze smyczy - trzyma się blisko opiekuna, reaguje na swoje imię i przychodzi na zawołanie, reaguje na upomnienia natychmiastowo. Nie ma w sobie nic z agresora a na wybiegu unikał psów swoich rozmiarów, lekko warczał ostrzegawczo, gdy podchodziły za blisko ale nic po za tym . Za to uwielbia suczki wszelkich ras i rozmiarów oraz mniejszych od siebie samców. Podczas naszych wizyt na wybiegu bawił się z nimi w te wszystkie wybitnie nieskomplikowane psie zabawy, przeskakiwał i przebiegał przeszkody i ignorował wszelkie zaczepki. W trakcie spacerów podchodzi i domaga się pieszczot, ale w nie nachalny sposób. W ogóle mimo swojego wyglądu psa bojowego starożytnych armii jest delikatny i łagodny wobec ludzi. Do schroniska i do swojego boksu wraca bez większych problemów, ale widać, że chciałby już mieć swój dom i swoich stałych opiekunów, którym mógłby oddać całe swoje serce i duszę. C.D.N

środa, 31 marca 2010

Mała zamyślona fotka

Parę słów o nas

Deksterem zajmują się w miarę możliwości wolontariusze Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Polsce oddział w Szczecinie. Jestem jedną z nich. Zdecydowałam się na prowadzenie tego bloga, ponieważ bardzo zależy nam na znalezieniu Deksterowi dobrego kochającego domu.

Ostatnio jedna z wolontariuszek, napisała na naszym forum o Deksterze:
"Dekster od niedawna jest stałym gościem na wybiegu dla psów, gdzie bawi się i szaleje z psami bez względu na wiek, płeć i wielkość. Tylko raz spiął się na dużego psa, ale upomniany natychmiast odpuścił.

Dekster widział mnie przez krótki czas ze 2-3 razy, dostał ode mnie smakołyki (którymi pogardził :P ) a kiedy poszłam do schroniska i stanęłam obok jego boksu, oszalał ze szczęścia na mój widok. Myślałam, że on tak do wszystkich, ale "obcych" ludzi totalnie zignorował. To naprawdę super pies, uczuciowy, niezwykle zapatrzony w swoją opiekunkę - Gosię i to widać na pierwszy rzut oka:)'' 


Prawda jest taka, że jest to pies bardzo przywiązujący się do ludzi. Tak bardzo pragnie uwagi człowieka, że zapamiętuje każdego, kto okaże mu nieco uczucia. A gdy zobaczy taką osobę po pewnym czasie, to radości nie ma końca.